Jak zachować się w sądzie

Jak zachować się w sądzie

To jak zaprezentujemy się w sądzie ma duże znaczenie. Nie rozstrzyga o wyniku sprawy ale sędziowie choć reprezentują instytucję sądu są jednak ludźmi z krwi i kości… ale też z emocji itd.

Zaczynając od kwestii logistycznych…

  • Strona wnosząca o sprawę (powód, wnioskodawca, oskarżyciel) na sali sądowej siada w ławie po prawej ręce sędziego.
  • O kwestii tak oczywistej jak pilnowanie terminu i chwili wejścia na salę sądową chyba nawet nie trzeba mówić. Często, a nawet zazwyczaj, w rozprawach jest obsuw czasowy. Pilnuj wokandy, czyja rozprawa ma teraz miejsce na sali, czy Twoja już jest następna.
  • Ubierz się elegancko. Potraktuj to jak wyjście do teatru. Nawet trochę podobieństw dostrzegam 😉
  • Notatnik i długopis. Głównie po to by w czasie wypowiedzi strony przeciwnej i świadka na szybko zanotować o co za chwilę trzeba ich zapytać. Czyli jakie bzdury gadają, jak się gubią, przeczą samym sobie lub ustaleniom. Od razu notuj pytania, które zadasz po ich wysłuchaniu by to wypunktować. Nie notuj wszystkiego bo szkoda się rozpraszać – odsłuchasz na spokojnie w domu oficjalne nagranie z portalu lub nagrane samodzielnie (choć na tych dużo gorzej słychać przebieg wydarzeń).

Kwestie miękkie

  • Zwracając się do sądu zawsze wstajesz.
  • Do sędzi / sędziego zwracasz się „proszę sądu”, „wysoki sądzie”. Żadne „pani/”pan”.
  • Błąd tak pospolity jak mówienie „tydzień czasu”… Mówimy „ten sędzia” i „ta sędzia”. „Sędzina” to określenie żony sędziego.
  • Wypowiadaj się konkretnie i zwięźle. Nie mrucz pod nosem. Wprost i na temat, nie rozwlekaj. Dodatkowa korzyść takiej postawy to budowanie wiarygodności.
  • Nie denerwuj sędzi, sędziego. Dość szerokie pojęcie. Da się to wyczuć, zrozumieć. Patrz też poniżej.
  • Nie odzywaj się nie pytany. A jeśli naprawdę trzeba i to ważne, to postaraj się nie wejść w połowie czyjegoś zdania i zacznij „Proszę sądu, przepraszam, czy mogę…”.
  • Nie wdawaj się w dyskusje z drugą stroną czy świadkami. Choćby mówili najgorsze bzdury – zanotuj na kartce i tyle. Jeśli druga strona, świadkowie zaczną przepychanki słowne, zaczną ciebie atakować słownie – siedź nadal cicho. To sędzia ich ma uciszyć, zdyscyplinować i to zrobi. Nawet jak nie zrobi – nadal siedź cicho i czekaj na udzielenie głosu przez sędziego. Druga strona zrobi z siebie pieniacza. Twoja korzyść. Zanotuj, zdążysz się do tego odnieść.
  • Nie daj się ponieść emocjom na sali sądowej. Nigdy.

Z sądem jak z policjantem, który wystawia ci mandat. Wedle taryfikatora możesz dostać np. między 100 zł a 200 zł. Wkurzysz go to dostaniesz dwie paczki. Zależnie od humoru możesz dostać stówkę albo pouczenie. W sądzie nieco podobnie. Sędzia postąpi zgodnie z prawem ale może być ci mniej lub bardziej przychylny. I ponownie powiem – lepiej na wojnie mieć więcej kolejnych wrogów czy sprzymierzeńców? Twój wybór.

Ojciec

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *