Komentarz do treści

Zebrałem na tej stronie moje przemyślenia na podstawie moich doświadczeń.
Możesz się z nimi zgadzać lub nie. Możesz mieć odmienne zdanie, i jeśli w konstruktywny sposób je wyrazisz, możesz zawrzeć je w komentarzu pod danym wpisem.

Podkreślę specjalnie dla tych, którzy chcieliby oceniać te treści – absolutnie jestem za tym aby rozstający się ludzie porozumieli się, przede wszystkim dla dobra dzieci.
Poza samą formalną kwestią rozwodu – w całej reszcie spraw można ominąć salę sądową i najzwyczajniej w świecie dogadać się.
Dziecko ma prawo do obojga rodziców a rodzice do kontaktu z dzieckiem i kształtowania młodego człowieka. Pomijam kwestie gdzie rzeczywiście dziecko jest zagrożone. Na 77 tysięcy zgłoszeń przemocy w rodzinie w 2017 roku 13% to prawdziwe przestępstwa. Natomiast reszta (87%, aż 66 tys. przypadków) to pomówienia!

Tak, wiem, że matki też doświadczają alienacji rodzicielskiej ze strony ojców. Jaki procent? Nie wiadomo, nikt nie prowadzi statystyk. Zabawa w zgadywanie statystyk wyłącznie podgrzewa zbędne emocje. Piszę z perspektywy ojca. Będę się starał pisać „rodzic alienujący” zamiast „matka”, ale nie miej pretensji (albo nie czytaj) jeśli napiszę wprost „matka”. Jeżeli jesteś mamą i doświadczasz alienacji rodzicielskiej – szczerze współczuję i z całego serca życzę aby sprawy uległy zmianie. Jeśli jesteś tą mamą – z tej strony też wybierzesz sporo treści dla siebie.

Jestem zwolennikiem porozumienia między rodzicami.
Jestem przeciwnikiem alienacji rodzicielskiej.
Nie uważam tutaj za słuszny kierunek walki „z systemem”.

Rozwiązania systemowe według mnie mogłyby być proste. Tyle, że niestety widać na rozwiązaniu problemu nie zależy.
Najprostsze i najszybsze – alienacja rodzicielska oznacza brak płatności alimentów. Temat szybciutko by się wyprostował.
Kary finansowe i więzienia, gdy finansowe nie pomogą. Wysokość kar taka by była skuteczna.
I tyle. No ale tzw. ustawodawcy na tym nie zależy.

Pod wpisami staram się podawać linki do ciekawych materiałów. Tu przy okazji dwie dobre grafiki na dole strony Studio-Psychologii.pl poprzedzone ogólnym (niewiele wnoszącym) opisem tematu. Co dziwne, uniknęli słowa „alienacja” w całym wpisie.